poniedziałek, 8 grudnia 2014

Żywiec Porter z Brackiego Browaru Zamkowego (grupa Żywiec)







Cześć! Dziś dostałem wyżej wymienione piwo. Żywiecki Porter. Więc szkoda by nie napisać kilka słów o nim. Zapraszam!



I pomyślałem, że zrobię na blogu tydzień porteru bałtyckiego. Codziennie od poniedziałku do piątku będzie ukazywał się wpis o naszym piwowarskim skarbie. Zacznę własnie od Żywca.


Uważam to piwo za najlepsze w ofercie grupy Żywiec. Pełnowartościowy porter bałtycki. Jeżeli spodziewacie się gości za granicy, to nie kupujcie im jasnego pełnego bo takie na pewno mają u siebie. Poczęstujcie ich porterem. Myślę, że w przypadku Żywca nie będzie problemu z dostępnością.


Browar w Cieszynie jaki cała grupa Żywiec jest w rękach wielkiego koncernu jakim jest Heineken. Gdzieś słyszałem, że browar bardzo spodobał się komuś z władz grupy Heineken dlatego jeszcze istnieje. Nie wiem ile w tym prawdy ale dobrze, że jest:)
Obecnie flagowym produktem tego browaru jest Brackie. Do niedawna dostępne tylko w okolicach Beskidu Śląskiego. Warzone jest tam, także Brackie Mastne całkiem dobre Ale. Od 2009r w Cieszynie warzy się Grand Championa. Jest to piwo uwarzone wg. receptury piwowara domowego, zwycięzcy konkursu na żywieckim festiwalu Birofilia. W tym roku jest to Bracki Dubbel. Premiera 6 grudnia. Na pewno będzie na blogu.




Otrzymałem piwo już w nowej szacie. Odpowiedniej dla wszystkich piw z Żywieckiej Szkoły piwowarskiej. Jest kilka słów o stylu i informacja o szkle w jakim podawać, no i w miarę dokładny skład. Ale chyba jednak wcześniejsza szata graficzna bardziej mi się podobała, a może kwestia przyzwyczajenia. Ciekawą sprawą jest to, że piwo ma mniejszy ekstrakt niż w starej wersji. Czy sam smak też się zmienił?





Otwierajmy. Przelewam gęsty czarny płyn do szkła;) Czuć kawę i palone słody, alkohol też ale nie nachalnie. W smaku również kawa, delikatna kwaśność. Browar w Cieszynie słynie z tego, że w ich piwach można wyczuć żelazo. To wina trochę starych fermentorów. Są one pokryte od środka tzw. czarną stalą i widocznie jest nadszarpnięta. Jony żelaza przedostają się do piwa. Niektórzy określają ten zapach jako zapach krwi a to przez to, że w krwi jest dużo żelaza. Ja akurat w tej butelce tego nie czuje. Można to sprawdzić przez tzw. test skórny. Maczamy palec w piwie i smarujemy na dłoni. Próbka pod wpływem temperatury ciała odparowuje jony żelaza i możemy poczuć zapach taki jak z garści drobniaków;)
Wracając do porteru. Jest to na pewno dobry przedstawiciel stylu i śmiało go polecam.
Jutro kolejny porter










A teraz konkrety:
Ekstrakt 21% alk 9,5%
Nasycenie: Trochę jak dla mnie za wysokie
Kolor: Czarne, pod światło rubinowe refleksy.
Piana: drobna, beżowa i trwała
Zapach: Kawa i palone słody
Smak: trochę mniej pełne niż go wcześniej zapamiętałem, przyczyną może być ten niższy ekstrakt, wyrażna kawa i lekka kwaśność od palonych słodów. Trochę grzeje w przełyk ale alkohol jest dobrze ukryty.



Do następnego!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz