poniedziałek, 29 września 2014

Ce n'est pas IPA z browaru Pinta (browar Zarzecze)


Cześć! Dziś piwo o nietypowej nazwie (czyt. Se ne pa Ipa) z kraju typowo winiarskiego, czyli Francji. Jest to Biere de Garde. Dosłowne tłumaczenie to: "piwo które jest przetrzymywane". To styl który powstał w północnej Francji. Piwo warzono pod koniec sezonu warzelniczego następnie przetrzymywano w piwnicach  do końca żniw. Bardzo podobne do piwa Saison. Browar Pinta jako pierwszy i póki co ostatni uwarzył ten styl w 2013 roku. Piwo powróciło po rocznej przerwie wraz z wersją mocniejszą Ambree.
               

Etykieta jak dla mnie to mistrzostwo. Kolory idealnie zgrane. Podoba mi się ( jak większość etykiet od Pinty). Pełny skład, w którym znajdziecie ciekawe rzeczy. No i historyjka;) Pinta trzyma poziom cały czas.





Dziś pierwsza degustacja w lokalu. Piwo testowałem w zabrzańskim Okrąglaku. Akurat trafiłem na dostawę i mojąuwagę zwrócił karton Ce n'est pas IPA. Kupiłem prosto z kartonu. Lecz jak wiadomo lepiej degustować piwo na spokojnie, w ciszy w domu:) W knajpie zbyt dużo rzeczy odwraca uwagę od piwa;) Dlatego dziś opis będzie krótki.
Aromat z butelki jak i szkła bardzo belgijski, mocno przyprawowy. Piwo jest słodkie, nawet bardzo. Pełne w smaku. Wyglada dosyć ładnie ale piana do poprawy zdecydowanie. Nie wiem czy dałbym radę wypić więcej niż jedną butelkę. Myślę, że mogło by mnie poważnie zemdlić. To piwo w lato podczas żniw raczej nie orzeźwi. To póki co jedyny przedstawiciel tego stylu pity przeze mnie i nie urzekło mnie ono specjalnie. Mimo to warte sprawdzenia gdy masz dosyć IPA:)

A teraz konkrety:
Ekstrakt 14% wag. Alk. 5,7%
Nasycenie : wysokie jak dla mnie za wysokie
Kolor: Miedziany opalizujący
Piana : słaba , znika do pierścienia na powierzchni
Zapach : pijąc w ciemno stwierdził bym że to belgijskie piwo. bardzo przyprawowe, ostre nuty.
Smak: Treściwe i gęste. Wyklejające , bardzo słodowe, nuty przyprawowe bardzo belgijskie.



Do następnego!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz